Michałkowo… i po Michałkowie

Czas turnusu dobiegł końca, zostały już tylko wspomnienia. Madzi, zawsze bardzo podoba się na takich obozach. Wiele ma do roboty, ale zawsze z radością czekała na następny dzień z rehabilitantem, logopedą, na zajęci SI i terapię ręki. Z każdego takiego pobytu na turnusie córka, wyjeżdża sprawniejsza. Chociaż jest to tylko taki tyci, tyci sukces, to ważne, bo wszystkie te tycie sukcesy stają się postępem w dalszej rehabilitacji. Ważne są też zawarte znajomości, ale na tym turnusie trochę Madzia miała z tym problem, bo albo dzieci były młodsze, albo koledzy z autyzmem, którzy mieli swój fajny świat. Wszystko co dobre, szybko się kończy. Madzi zostały wspomnienia, tycie sukcesy, medal i dyplom.

1 2