Długo szukaliśmy dobrego stomatologa dla naszej Magdy. Córka musiała mieć zrobione zęby pod narkozą. Dlaczego? Dlatego, że sama nie potrafi otworzyć buzi szeroko i trzymać ją w takiej pozycji przez dłuższy czas. Dlatego, bo się boi. Na szczęście udało nam się znaleźć dobrą ekipę w Czechach w Ostrawie. Wiadomo jak to prawie już wszędzie, papierologia nas nie ominęła, ale daliśmy radę. Od wysłania wszystkich potrzebnych dokumentów na wizytę czekaliśmy tylko miesiąc. Magda miała sporo zębów do leczenia, ale wszystko poszło sprawnie i już po przeszło godzinie córka zaczęła się wybudzać. O wszystkim informowano nas na bierząco, co było dla mnie bardzo zaskakujące i miłe, bo wiadomo stres był.
Aha i jeszcze coś „nasza ekipa od zębów” w Czechach świetnie mówi po polsku, bynajmniej połowa teamu. Magda po zabiegu przez dwie godziny nie mogła nic jeść i pić, ale po tym czasie zaleceniem od pana dentysty było wypicie dużego „szejka”. Ta wiadomość była dla córki zbawienna, bo bidulka nie mogła przez cały dzień nic jeść i pić. Mogę powiedzieć, że wszystko poszło sprawnie, Magda szybko doszła do siebie, a my rodzice zadowoleni, że wszystko dobrze się skończyło.